Wystąpienia były dość ciekawe, chociaż nie wszystkie do mnie trafiły.
Opowiem o trzech:
Opowiem o trzech:
Jestem pod wielkim wrażeniem akcji Szlachetna Paczka. Zaczęło się od grupy ludzi na jednym z krakowskich osiedli - chcieli pomóc osobom potrzebującym w ich okolicy. Postanowili przygotować paczki świąteczne dla rodzin w wyjątkowo trudnej sytuacji materialnej. Chodzili po domach, pytali czego potrzebują ludzie. Widzieli rzeczywiste problemy i chcieli pomóc się z nimi uporać. Znaleźli sponsorów, zebrali potrzebne rzeczy. Sprawili radość ludziom. Potem akcja się rozrosła na kolejne dzielnice, a dziś jest hmm.. ruchem ogólnopolskim. I tutaj wkraczają media społecznościowe. Prezentujący akcję Ela i Grzegorz pokazali model działania akcji. Udało im się "nieodczłowieczyć" tego. Pozwolili dostrzec ludzi dla których jest akcja i tych, którzy podwijają rękawy i pomagają.
Dodam jeszcze, że to nie ckliwość całości mnie urzekła - nie przepadam za manipulowaniem moimi emocjami. Spodobała mi się siła oddziaływania ludzi na ludzi - umiejętność wciągnięcia innych do zrobienia czegoś dobrego.
Ach i najważniejsze. Wymyślili, a właściwie nazwali nowy typ patrona medialnego - patron social mediowy, czyli ktoś, kto będzie promował akcję w swoim środowisku poprzez media społecznościowe - na blogu, tweeterze, facebooku, naszej klasie, blipie, ....
Druga akcja to Rowerem pod prąd http://www.facebook.com/group.php?gid=109887935702978. Są w Krakowie ulice jednokierunkowe, po których rowerzyści mogliby spokojnie przejechać pod prąd nie narażając nikogo. Adam, inicjator akcji, usiłuje w swoich projektach poprawić organizację miasta, według swojego pomysłu. Rowerem pod prąd to jedna z jego inicjatyw. Udało mu się znieść zakaz wjazdu dla rowerzystów na 13 krakowskich ulicach i walczy o kolejne. Jazda pod prąd czasem może znacznie skrócić drogę :) więc popieram. Chciałabym tylko żeby stosowano lepsze oznaczenia dróg rowerowych, zwłaszcza jeśli pojawiają się z dnia na dzień - ostatnio prawie nie zauważyłam rowerzysty na przejeździe rowerowym - przejeździe, którego dzień wcześniej tam nie było!
Inne pomysły Adama - przegonienie samochodów z chodników, wprowadzenie strefy osiedlowej na Kazimierzu, powiększenie strefy płatnego parkowania.. I z jednej strony super, ekologia, przestrzeń.. ale z drugiej strony, kiedy mam spotkanie w centrum, jestem spóźniona, mam mnóstwo rzeczy do przewiezienia.. czasem potrzebuję miejsca do zostawienia auta. Chociaż na co dzień wybieram komunikacje miejską (i PKP).
Na koniec jeszcze Ania. Ania zamierza zorganizować w Krakowie Pecha Kucha Night. Opowiedziała na czym to polega i że usiłuje to uruchomić w Krakowie. Super. Chętnie jej pomogę. Dziewczyna przyjechała z Wrocławia ze świeżą energią, która chce wpompować w serce małopolski. Super. Trzymam kciuki.
Podsumowując: spotkanie warte kontynuacji. Mam nadzieję, że niebawem odbędzie się kolejny SocialCamp. Organizatorzy lekko niepewni i otwarci na nową wizję spotkania. Część dyskusyjno-imprezową warto wydłużyć, prezentacyjną zdyscyplinować. Może właśnie dzięki Pecha-Kucha?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz