sobota, 18 września 2010

Top ten szkolnych demotywatorów (blog Piotra - elearning 2.0)  i inny wpis z innego bloga obudziły we mnie bunt.  :(
Demotywatory fajne, numer jeden to absolutne mistrzostwo, ale litości! 
Wierzę, że więcej jest dobrych nauczycieli, takich, którzy mają serce dla szkoły i swoich uczniów. 
Nie wierzę, że nauczyciel musi być napakowany multimedialnie.
Nie wierzę, że króluje wśród nich rezygnacja.
Nie chcę w to wierzyć!

A teraz przyglądnę się swoim doświadczeniom. 
Myślę, wspominam,... Stop. 
Żeby nadal wierzyć w dobrą szkołę nie mogę wspominać wszystkich - tylko tych, którzy byli dla mnie wzorem. 
(w tym miejscu chciałabym szczególnie pozdrowić dwóch panów -- Prof Olszewskiego z II LO i Prof Cyklisa z PK: Dziękuję!)

Nie można zmienić wszystkich. Wielu nauczycieli nie można zmusić do zaangażowania. Ale w masie przypadkowych eduKATorów jest garstka takich, którzy mają dar. 

Nie tylko pamiętajmy o tym, ale pokazujmy ich właśnie!

niedziela, 5 września 2010

Projektowanie dla osób słabo czytających

Projektowanie dla osób słabo czytających: "Jak wynika z badań OECD, co drugi Polak nie rozumie prostego tekstu. Odczytanie informacji zawartej w ulotce reklamowej czy notatce prasowej przerasta możliwości wielu badanych. Polacy mają trudności ze zrozumieniem sensu informacji podawanych w telewizyjnych programach informacyjnych, nie potrafią zrozumieć instrukcji obsługi nawet prostych urządzeń, choćby żelazka. Aż czterech Polaków na dziesięciu nie umiało, po [...]"

Jeszcze kilkanaście miesięcy temu nie uwierzyłabym w to. Jak to? Połowa Polaków nie rozumie co czyta?! (a liczą się tylko Ci, którzy przeszli podstawową edukację)

Dzisiaj wierzę. Czasem współpracuję z OHP - uczy się tam młodzież, która ma w życiu pod górkę. Samych dzieciaków nie znam. Znam ich nauczycieli i wychowawców i jeśli wierzyć ich relacji to wyjątek stanowi nastolatek, który czyta ze zrozumieniem. :(
I pewno do dzisiaj myślałabym, że problem dotyczy specyficznej części Polaków, ale... w maju 2010 zadałam swoim studentom zadanie. Mieli przeczytać krótki tekst i wypełnić polecenia. I było wśród nich kilkoro, którzy nie rozumieli. Większości nie chciało się czytać, inni uważali, że można wykonać zadanie "byle jak". Niestety byli także i tacy, którzy nie poradzili sobie ze zrozumieniem polecenia (chodziło o stworzenie Prezi, następnie zagnieżdżenie jej w wyznaczonym blogu, podpisując się w poście i umieszczając temat prezentacji w tytule). Nadal jest mi przykro kiedy przypominam sobie ten dzień.