W latach 2007-2012 prowadziłam blog Everyday Abstruse Learning Issues Kaleidoscope.
Nie byłam nigdy aktywnym blogerem, ponieważ nie widziałam potrzeby powtarzania myśli innych osób. Sądziłam, że skoro ja natknęłam się na jakąś informację, zapewne i inni zaangażowani czytelnicy trafili w to samo miejsce. Nie czułam potrzeby wyrażania swojej opinii na każdy temat. Obecnie zmienił się sposób korzystania z zasobów Internetu. Sieć stała się wielkim, społecznościowym agregatorem informacji. Zmieniłam się także i ja. Nie czuję się informatykiem, ale coraz chętniej myślę o sobie dydaktyk. Uczenie – czy z nowymi mediami, czy bez nich, jest moją pasją. Kocham to robić. Postanowiłam zmienić swój blog w wirtualny podręcznik dydaktyki. W końcu jestem belfrem z powołaniem.
Didaskalia Dydaktyczne, to moje przypisy związane z nauczaniem i uczeniem się.
Zapraszam na moją nową stronę: www.didadyda.pl.
piątek, 13 kwietnia 2012
niedziela, 8 kwietnia 2012
Google Plus czy Facebook?
Obejrzałam kilka filmików na YT porównujących Google Plus i Facebooka, po czym postanowiłam zaprzyjaźnić się z G+.
Niedawno porządkowałam swoje profile w różnych serwisach, przy okazji łącząc, klejąc i spinając co tylko się dało. Okazuje się, że
- używane przeze mnie serwisy preferują związek z FB (większość z nich),
- moi "znajomi" (a rozumiem przez to zarówno tych, których znam, jak i tych, których jedynie czytuję/oglądam) także przyjaźnią się głównie z FB,
- znam także już dobrze funkcjonalność FB.
To wszystko mocno zniechęca mnie do próby przesiadki na Google Plus. Z drugiej strony - używam wielu serwisów Google, więc mam nadzieję na spójne zarządzanie nimi. Postanowiłam zatem spróbować.
Zaczęłam od wstępnego przypisania znajomych do kręgów. Kręgi, to grupy kontaktów. Bazując na nich można później udostępniać różne swoje rzeczy... Na początku zaśmieciłam pocztę znajomych informacją o przypisywaniu do kręgów. Bardzo nie chciałam tego robić, wolę porządkować swoje dane potajemnie, bez obwieszczania tego każdemu z osobna, czy wszystkim na raz. Wysłanie informacji, że ktoś dodaje nas do kręgu pełni rolę promocji serwisu, więc podejrzewam, że nie można wyłączyć tych powiadomień (nie szukałam).
Kiedy już uporządkowałam kontakty przeszłam do Strony Głównej Plusa. Ponieważ moi znajomi nie są zbyt aktywni, zdecydowałam się dodać polecane grupy postaci publikujących różne informacje. Niestety, polecane przez Google grupy nie odpowiadają moim zainteresowaniom, więc tym aktem zaśmieciłam swoją stronę główną. Wybrałam jeden z postów - z bardzo uroczym, machającym trąbą słoniem do udostępnienia na mojej stronie G+. W efekcie ponownie zaśmieciłam skrzynkę e-mail około 100 osób z moich kręgów, które same nie korzystają z serwisu (po raz kolejny promocja). Tym razem było możliwe wyłączenie powiadamiania e-mailem, jednak zagapiłam się i nie kliknęłam.
Niektóre osoby dodałam do moich kręgów z ich różnymi adresami e-mail, więc Ci szczęściarze otrzymali wielokrotne powiadomienie. Google Plus najwyraźniej widzi nas inaczej niż Google Kontakty - jako indywidualne adresy e-mail, nie jako osoby.
Później straciłam cierpliwość dostosowując sposób wyświetlania mojego profilu - de facto nadal nie jestem pewna kto i co w nim widzi. :(
Zagrałam także w grę. Do uruchomienia gry musiałam wyrazić zgodę na publikację na mojej stronie G+ informacji o tym, że grałam i z jakim skutkiem. Zgodziłam się. Zagrałam. Nie wiem czy informacja gdzieś została opublikowana, wygląda na to, że nie stało się to automatycznie. Jedną grę przerwałam po przejściu pierwszego poziomu, w drugiej wytrwałam trochę dłużej - i... zobaczyłam możliwość pochwalenia się wynikiem. Wnioskuję z tego, iż może G+ nie będzie śmiecił aplikacjami tak jak to robi FB. Byłby to plus dla Google Plus.
Oglądając swoją stronę zobaczyłam na niej wrzucane ostatnio zdjęcia do albumów Picasa. Nie jestem tylko znów pewna czy ktoś poza mną to widzi, gdyż albumy są ukryte. Picasa jest ładnie zintegrowana z G+.
Szkoda za to, że nie pojawiają się informacje o opublikowanych przeze mnie postach na blogach (Blogger także należy do Google). Z drugiej strony, nie każdy z blogów chciałabym "promować" na G+. Może gdzieś w bloggerze można ustawić powiadamianie?
Podoba mi się dodawanie jedynek do adresów stron (odpowiednik FB "Lubię to!"). Dzięki temu mam bazę ostatnio polubianych rzeczy, znacznie łatwiejszą do przeglądania, niż na FB. Właściwie FB zupełnie nie nadaje się do przeglądania polubianych wpisów/linków.
FB za to pozwala tworzyć strony/funpage i zarządzać nimi przez przelogowywania się i przechodzenia między innymi stronami/kartami. Tutaj nie znalazłam takiej możliwości. Chyba wymagałoby to stworzenia osobnego profilu.. (dodanie kręgu nie załatwi sprawy, jeśli chciałabym mieć różne publiczne strony).
---
Na tym w zasadzie wyczerpała się moja zabawa. Ostatecznie rozczarował mnie G+. Serwis istnieje już dosyć długo na rynku, więc sądziłam, że jest lepiej rozwinięty. Tymczasem nie wniósł wiele nowego, nie zachwycił mnie. Istnieje spora szansa, że będzie on rozwijany i za jakiś czas zmienię zdanie. Dlatego, chociaż trudno mi będzie zaprzyjaźnić się z G+, to będę próbowała...
p.s.
Wszystkich, którzy trafili do moich kręgów bardzo przepraszam za ewentualny spam.
Niedawno porządkowałam swoje profile w różnych serwisach, przy okazji łącząc, klejąc i spinając co tylko się dało. Okazuje się, że
- używane przeze mnie serwisy preferują związek z FB (większość z nich),
- moi "znajomi" (a rozumiem przez to zarówno tych, których znam, jak i tych, których jedynie czytuję/oglądam) także przyjaźnią się głównie z FB,
- znam także już dobrze funkcjonalność FB.
To wszystko mocno zniechęca mnie do próby przesiadki na Google Plus. Z drugiej strony - używam wielu serwisów Google, więc mam nadzieję na spójne zarządzanie nimi. Postanowiłam zatem spróbować.
Zaczęłam od wstępnego przypisania znajomych do kręgów. Kręgi, to grupy kontaktów. Bazując na nich można później udostępniać różne swoje rzeczy... Na początku zaśmieciłam pocztę znajomych informacją o przypisywaniu do kręgów. Bardzo nie chciałam tego robić, wolę porządkować swoje dane potajemnie, bez obwieszczania tego każdemu z osobna, czy wszystkim na raz. Wysłanie informacji, że ktoś dodaje nas do kręgu pełni rolę promocji serwisu, więc podejrzewam, że nie można wyłączyć tych powiadomień (nie szukałam).
Kiedy już uporządkowałam kontakty przeszłam do Strony Głównej Plusa. Ponieważ moi znajomi nie są zbyt aktywni, zdecydowałam się dodać polecane grupy postaci publikujących różne informacje. Niestety, polecane przez Google grupy nie odpowiadają moim zainteresowaniom, więc tym aktem zaśmieciłam swoją stronę główną. Wybrałam jeden z postów - z bardzo uroczym, machającym trąbą słoniem do udostępnienia na mojej stronie G+. W efekcie ponownie zaśmieciłam skrzynkę e-mail około 100 osób z moich kręgów, które same nie korzystają z serwisu (po raz kolejny promocja). Tym razem było możliwe wyłączenie powiadamiania e-mailem, jednak zagapiłam się i nie kliknęłam.
Niektóre osoby dodałam do moich kręgów z ich różnymi adresami e-mail, więc Ci szczęściarze otrzymali wielokrotne powiadomienie. Google Plus najwyraźniej widzi nas inaczej niż Google Kontakty - jako indywidualne adresy e-mail, nie jako osoby.
Później straciłam cierpliwość dostosowując sposób wyświetlania mojego profilu - de facto nadal nie jestem pewna kto i co w nim widzi. :(
Zagrałam także w grę. Do uruchomienia gry musiałam wyrazić zgodę na publikację na mojej stronie G+ informacji o tym, że grałam i z jakim skutkiem. Zgodziłam się. Zagrałam. Nie wiem czy informacja gdzieś została opublikowana, wygląda na to, że nie stało się to automatycznie. Jedną grę przerwałam po przejściu pierwszego poziomu, w drugiej wytrwałam trochę dłużej - i... zobaczyłam możliwość pochwalenia się wynikiem. Wnioskuję z tego, iż może G+ nie będzie śmiecił aplikacjami tak jak to robi FB. Byłby to plus dla Google Plus.
Oglądając swoją stronę zobaczyłam na niej wrzucane ostatnio zdjęcia do albumów Picasa. Nie jestem tylko znów pewna czy ktoś poza mną to widzi, gdyż albumy są ukryte. Picasa jest ładnie zintegrowana z G+.
Szkoda za to, że nie pojawiają się informacje o opublikowanych przeze mnie postach na blogach (Blogger także należy do Google). Z drugiej strony, nie każdy z blogów chciałabym "promować" na G+. Może gdzieś w bloggerze można ustawić powiadamianie?
Podoba mi się dodawanie jedynek do adresów stron (odpowiednik FB "Lubię to!"). Dzięki temu mam bazę ostatnio polubianych rzeczy, znacznie łatwiejszą do przeglądania, niż na FB. Właściwie FB zupełnie nie nadaje się do przeglądania polubianych wpisów/linków.
FB za to pozwala tworzyć strony/funpage i zarządzać nimi przez przelogowywania się i przechodzenia między innymi stronami/kartami. Tutaj nie znalazłam takiej możliwości. Chyba wymagałoby to stworzenia osobnego profilu.. (dodanie kręgu nie załatwi sprawy, jeśli chciałabym mieć różne publiczne strony).
---
Na tym w zasadzie wyczerpała się moja zabawa. Ostatecznie rozczarował mnie G+. Serwis istnieje już dosyć długo na rynku, więc sądziłam, że jest lepiej rozwinięty. Tymczasem nie wniósł wiele nowego, nie zachwycił mnie. Istnieje spora szansa, że będzie on rozwijany i za jakiś czas zmienię zdanie. Dlatego, chociaż trudno mi będzie zaprzyjaźnić się z G+, to będę próbowała...
p.s.
Wszystkich, którzy trafili do moich kręgów bardzo przepraszam za ewentualny spam.
wtorek, 27 marca 2012
Laureaci VII Konkursu Wiedzy Informatycznej Młodzieży OHP
1. miejsce: Piotr Rakowski - Zachodniopomorska Wojewódzka Komenda OHP
Film "Przyszłość komunikacji miejskiej". Film został przygotowany w oparciu o własne nagrania audio i wideo, połączone profesjonalnym montażem. Film opowiada o rozwoju sieci komunikacji tramwajowej w Szczecinie.
Laureat Konkursu uzyskał najwyższy wynik w teście wiedzy informatycznej, za co otrzymał specjalne wyróżnienie od Polskiego Towarzystwa Informatycznego, wraz z voucherem na egzaminy ECDL Core.
2. miejsce: Paweł Kosiarski - Świętokrzyska Wojewódzka Komenda OHP
Prezentacja "Świat Boksu". Wykorzystując edytora prezentacji MS PowerPoint 2010 Laureat Konkursu przygotował multimedialny, interaktywny przewodnik po świecie bokserskim. Aplikacja opierała się o przemyślany system hiperłączy, z głosowymi podpowiedziami dotyczącymi nawigacji. Ciekawym rozwiązaniem było dodanie podpowiedzi reagujących na wskazanie muszą elementu, natomiast odczyt treści prezentacji wymagał kliknięcia odpowiedniej ikony - takie rozplanowanie interakcji umożliwia korzystanie z pracy osobom niedowidzącym.
Za niecodzienne wykorzystanie aplikacji PowerPoint otrzymał specjalne wyróżnienie od Polskiego Towarzystwa Informatycznego, wraz z voucherem na wybrany egzamin ECDL Advanced.
3. miejsce: Norbert Czajkowski - Podlaska Wojewódzka Komenda OHP
Uczestnik zaprezentował dwie strony WWW - jedną opartą o system WordPress, drugą opartą o własny system CMS, któe następnie porównał, wskazując wady i zalety obu rozwiązań. Strona WWW zaprezentowana przez Laureata Konkursu bazowała na nowoczesnych technologiach internetowych.
Otrzymał specjalne wyróżnienie od PTI - voucher na egzaminy ECDL WebStarter.
4. miejsce: Kijowski Damian - Podkarpacka Wojewódzka Komenda OHP
Laureat 4. miejsca zaprezentował "Kalkulator", wykonany w języku C++. Podczas prezentacji wskazał ciekawe rozwiązania zastosowane w projekcie. Wykazał się dużą dbałością o szczegóły i dobrą praktyką programistyczną.
Otrzymał specjalne wyróżnienie od PTI - voucher na egzaminy ECDL Core.
5. miejsce: Arkadiusz Pielorz - Śląska Wojewódzka Komenda OHP
Laureat 5. miejsca wykonał najlepszą pracę, jednak niski wynik na teście wiedzy informatycznej odebrał mu złote trofeum. Wykonał stronę WWW, bardzo atrakcyjną wizualnie, bazującą wyłącznie na najnowszych trendach i rozwiązaniach internetowych.
Otrzymał specjalne wyróżnienie od PTI - voucher na egzaminy ECDL WebStarter.
5. miejsce: Dariusz Gutkowski - CKiW OHP w Tarnowie
Miejsce 5. zajął także reprezentant organizatorów - Zespołu Szkół Niepublicznych w Tarnowie oraz CKiW OHP w Tarnowie. Przygotował stronę WWW prezentującą systemy liczbowe. Stronę wzbogacił grafiką, wykonaną samodzielnie w programach GIMP oraz SWISH MAX.
Otrzymał specjalne wyróżnienie od PTI - voucher na egzaminy ECDL WebStarter.
Gratuluję!
p.s.
Jeśli dostanę prace konkursowe postaram się je podpiąć powyżej.
Film "Przyszłość komunikacji miejskiej". Film został przygotowany w oparciu o własne nagrania audio i wideo, połączone profesjonalnym montażem. Film opowiada o rozwoju sieci komunikacji tramwajowej w Szczecinie.
Laureat Konkursu uzyskał najwyższy wynik w teście wiedzy informatycznej, za co otrzymał specjalne wyróżnienie od Polskiego Towarzystwa Informatycznego, wraz z voucherem na egzaminy ECDL Core.
2. miejsce: Paweł Kosiarski - Świętokrzyska Wojewódzka Komenda OHP
Prezentacja "Świat Boksu". Wykorzystując edytora prezentacji MS PowerPoint 2010 Laureat Konkursu przygotował multimedialny, interaktywny przewodnik po świecie bokserskim. Aplikacja opierała się o przemyślany system hiperłączy, z głosowymi podpowiedziami dotyczącymi nawigacji. Ciekawym rozwiązaniem było dodanie podpowiedzi reagujących na wskazanie muszą elementu, natomiast odczyt treści prezentacji wymagał kliknięcia odpowiedniej ikony - takie rozplanowanie interakcji umożliwia korzystanie z pracy osobom niedowidzącym.
Za niecodzienne wykorzystanie aplikacji PowerPoint otrzymał specjalne wyróżnienie od Polskiego Towarzystwa Informatycznego, wraz z voucherem na wybrany egzamin ECDL Advanced.
3. miejsce: Norbert Czajkowski - Podlaska Wojewódzka Komenda OHP
Uczestnik zaprezentował dwie strony WWW - jedną opartą o system WordPress, drugą opartą o własny system CMS, któe następnie porównał, wskazując wady i zalety obu rozwiązań. Strona WWW zaprezentowana przez Laureata Konkursu bazowała na nowoczesnych technologiach internetowych.
Otrzymał specjalne wyróżnienie od PTI - voucher na egzaminy ECDL WebStarter.
4. miejsce: Kijowski Damian - Podkarpacka Wojewódzka Komenda OHP
Laureat 4. miejsca zaprezentował "Kalkulator", wykonany w języku C++. Podczas prezentacji wskazał ciekawe rozwiązania zastosowane w projekcie. Wykazał się dużą dbałością o szczegóły i dobrą praktyką programistyczną.
Otrzymał specjalne wyróżnienie od PTI - voucher na egzaminy ECDL Core.
5. miejsce: Arkadiusz Pielorz - Śląska Wojewódzka Komenda OHP
Laureat 5. miejsca wykonał najlepszą pracę, jednak niski wynik na teście wiedzy informatycznej odebrał mu złote trofeum. Wykonał stronę WWW, bardzo atrakcyjną wizualnie, bazującą wyłącznie na najnowszych trendach i rozwiązaniach internetowych.
Otrzymał specjalne wyróżnienie od PTI - voucher na egzaminy ECDL WebStarter.
5. miejsce: Dariusz Gutkowski - CKiW OHP w Tarnowie
Miejsce 5. zajął także reprezentant organizatorów - Zespołu Szkół Niepublicznych w Tarnowie oraz CKiW OHP w Tarnowie. Przygotował stronę WWW prezentującą systemy liczbowe. Stronę wzbogacił grafiką, wykonaną samodzielnie w programach GIMP oraz SWISH MAX.
Otrzymał specjalne wyróżnienie od PTI - voucher na egzaminy ECDL WebStarter.
Gratuluję!
p.s.
Jeśli dostanę prace konkursowe postaram się je podpiąć powyżej.
sobota, 24 marca 2012
VII Ogólnopolski Konkurs Wiedzy Informatycznej Młodzieży Ochotniczych Hufców Pracy
Kiedy w 2005 roku jeden z wychowawców w tarnowskim Centrum Kształcenia i Wychowania Ochotniczych Hufców Pracy postanowił zorganizować konkurs informatyczny, nie spodziewał się, że rozrośnie się na taką skalę. Dziś ten sam wychowawca jest dyrektorem Zespołu Szkół Niepublicznych w Tarnowie i już po raz 7 wspomaga OHP w organizacji imprezy.
VII Ogólnopolski Konkurs Wiedzy Informatycznej Młodzieży Ochotniczych Hufców Pracy rozpoczął się 23 marca 2012 w Tarnowie i potrwa do niedzieli 25 marca 2012 roku. Organizatorem konkursu jest CKiW OHP w Tarnowie oraz Zespół Szkół Niepublicznych w Tarnowie.
Konkurs został objęty patronatem Komendanta Głównego OHP, Prezydenta Miasta Tarnowa, Starosty Tarnowskiego, Małopolskiego Oddziału Polskiego Towarzystwa Informatycznego, Katedry Informatyki i Metod Komputerowych Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie, Małopolskiego Koordynatora ECDL oraz firmy Microsoft Polska.
Młodzież uczęszczająca do OHP często ma za sobą trudną drogę, zwłaszcza drogę własnej edukacji. Informatyka, technologia informacyjna, czy choćby realizowanie własnych pasji poprzez nowe technologie może być dla nich szansą na realizację zawodową. Pamiętam uczestników pierwszych edycji tego konkursu – onieśmieleni, niepewni siebie, nie wierzący, że to co robią może mieć jakąś wartość. Stali przed komisją konkursową pokazując prace robione pod dyktando wychowawców – filmy, prezentacje multimedialne, strony internetowe. Dopiero pytani o swoje zainteresowania odkrywali bogactwo czegoś, co pozwolę sobie nazwać informatyką uliczną (parafrazując sztukę uliczną). Tworzyli strony dla swoich zespołów muzycznych, nagrywali filmy ze swoimi freerunnerskimi wyczynami, prowadzili radio internetowe, nagrywali muzykę, tunningowali komputery… Tak zaczynają się pasje. Patrząc z perspektywy tych 7 lat widzę znaczny postęp zarówno w stopniu trudności prac konkursowych, jak i w świadomości informatycznej uczestników. Coraz częściej pojawiają się programiści, administratorzy, webmasterzy bazujący na nowoczesnych technologiach internetowych. Wzrosła świadomość i poszanowanie dla praw autorskich. Wzrosła też pewność siebie młodych informatyków.
Zastanawiałam się co spowodowało tak wyraźny rozwój, więc zaczęłam delikatnie o to podpytywać w ostatnich latach. Ku mojej radości okazało się, że jedną z głównych przyczyn był ECDL. Uczestnicy konkursu często wspominali, że na początku nie wierzyli, że potrafią coś więcej niż zagrać w strzelankę na komputerze. Jednak kiedy zdali 7 modułów ECDL i dostali do ręki swoje certyfikaty poczuli się pewnie i chcieli pogłębić wiedzę. Moment otrzymania międzynarodowego dokumentu pomógł im przekroczyć barierę wewnątrz siebie i ruszyć dalej.
Uczestnicy konkursu często biorą w nim udział dwukrotnie. W pierwszym roku poznają komisję i jej oczekiwania. W drugim roku oczekują wygranej, dopieszczając nie tylko swoje prace, ale także sposób ich prezentacji. Motywacją są tutaj nagrody. Każdy uczestnik otrzymuje paczkę, jednak to pierwsze miejsca na podium gwarantują te najbardziej pożądane – komputer (laptop), aparaty fotograficzne i inny pomniejszy sprzęt oraz gadżety.
Wśród tegorocznych sponsorów znaleźli się: Komenda Główna OHP w Warszawie, Microsoft Polska, Multimedia Polska S.A., Axon Tarnów, RWD Prospekt, Apollo S.A., Prezydent Miasta Tarnowa, Polskie Towarzystwo Informatyczne i Polskie Biuro ECDL.
Finał Konkursu Wiedzy Informatycznej Młodzieży OHP podzielony został na dwie części. Zwycięzcy pierwszego etapu (organizowanego w ich macierzystych hufcach) przyjeżdżają do Tarnowa, aby zaprezentować swoje prace przed Komisją Konkursową. Komisja ocenia prace, zwracając uwagę na sposób ich wykonania, estetykę, wykorzystane narzędzia i ich znajomość, poszanowanie dla praw autorskich i samodzielność wykonania pracy oraz sposób prezentacji. Druga część finału to test z wiedzy informatycznej. Test został przygotowany przez Studenckie Koło Naukowe Informatyków z Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie, Małopolskiego Koordynatora ECDL oraz informatyków i egzaminatorów ECDL z Zespołu Szkół Niepublicznych w Tarnowie. Komisja Konkursowa przyznaje nagrody uwzględniając oba wyniki – z testu i z prezentacji.
Tarnowski konkurs rozpalił w wielu poranionych duszach iskierkę nadziei na docenienie ich zaangażowania i pracy. W niektórych zaszczepił pomysł na przyszłość, na pracę wypełnioną pasją. Innym dał siłę do walki o siebie. Pokazał, że warto się starać.
A wszystko zaczęło się od pewnego wychowawcy…
VII Ogólnopolski Konkurs Wiedzy Informatycznej Młodzieży Ochotniczych Hufców Pracy rozpoczął się 23 marca 2012 w Tarnowie i potrwa do niedzieli 25 marca 2012 roku. Organizatorem konkursu jest CKiW OHP w Tarnowie oraz Zespół Szkół Niepublicznych w Tarnowie.
Konkurs został objęty patronatem Komendanta Głównego OHP, Prezydenta Miasta Tarnowa, Starosty Tarnowskiego, Małopolskiego Oddziału Polskiego Towarzystwa Informatycznego, Katedry Informatyki i Metod Komputerowych Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie, Małopolskiego Koordynatora ECDL oraz firmy Microsoft Polska.
Młodzież uczęszczająca do OHP często ma za sobą trudną drogę, zwłaszcza drogę własnej edukacji. Informatyka, technologia informacyjna, czy choćby realizowanie własnych pasji poprzez nowe technologie może być dla nich szansą na realizację zawodową. Pamiętam uczestników pierwszych edycji tego konkursu – onieśmieleni, niepewni siebie, nie wierzący, że to co robią może mieć jakąś wartość. Stali przed komisją konkursową pokazując prace robione pod dyktando wychowawców – filmy, prezentacje multimedialne, strony internetowe. Dopiero pytani o swoje zainteresowania odkrywali bogactwo czegoś, co pozwolę sobie nazwać informatyką uliczną (parafrazując sztukę uliczną). Tworzyli strony dla swoich zespołów muzycznych, nagrywali filmy ze swoimi freerunnerskimi wyczynami, prowadzili radio internetowe, nagrywali muzykę, tunningowali komputery… Tak zaczynają się pasje. Patrząc z perspektywy tych 7 lat widzę znaczny postęp zarówno w stopniu trudności prac konkursowych, jak i w świadomości informatycznej uczestników. Coraz częściej pojawiają się programiści, administratorzy, webmasterzy bazujący na nowoczesnych technologiach internetowych. Wzrosła świadomość i poszanowanie dla praw autorskich. Wzrosła też pewność siebie młodych informatyków.
Zastanawiałam się co spowodowało tak wyraźny rozwój, więc zaczęłam delikatnie o to podpytywać w ostatnich latach. Ku mojej radości okazało się, że jedną z głównych przyczyn był ECDL. Uczestnicy konkursu często wspominali, że na początku nie wierzyli, że potrafią coś więcej niż zagrać w strzelankę na komputerze. Jednak kiedy zdali 7 modułów ECDL i dostali do ręki swoje certyfikaty poczuli się pewnie i chcieli pogłębić wiedzę. Moment otrzymania międzynarodowego dokumentu pomógł im przekroczyć barierę wewnątrz siebie i ruszyć dalej.
Uczestnicy konkursu często biorą w nim udział dwukrotnie. W pierwszym roku poznają komisję i jej oczekiwania. W drugim roku oczekują wygranej, dopieszczając nie tylko swoje prace, ale także sposób ich prezentacji. Motywacją są tutaj nagrody. Każdy uczestnik otrzymuje paczkę, jednak to pierwsze miejsca na podium gwarantują te najbardziej pożądane – komputer (laptop), aparaty fotograficzne i inny pomniejszy sprzęt oraz gadżety.
Wśród tegorocznych sponsorów znaleźli się: Komenda Główna OHP w Warszawie, Microsoft Polska, Multimedia Polska S.A., Axon Tarnów, RWD Prospekt, Apollo S.A., Prezydent Miasta Tarnowa, Polskie Towarzystwo Informatyczne i Polskie Biuro ECDL.
Finał Konkursu Wiedzy Informatycznej Młodzieży OHP podzielony został na dwie części. Zwycięzcy pierwszego etapu (organizowanego w ich macierzystych hufcach) przyjeżdżają do Tarnowa, aby zaprezentować swoje prace przed Komisją Konkursową. Komisja ocenia prace, zwracając uwagę na sposób ich wykonania, estetykę, wykorzystane narzędzia i ich znajomość, poszanowanie dla praw autorskich i samodzielność wykonania pracy oraz sposób prezentacji. Druga część finału to test z wiedzy informatycznej. Test został przygotowany przez Studenckie Koło Naukowe Informatyków z Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie, Małopolskiego Koordynatora ECDL oraz informatyków i egzaminatorów ECDL z Zespołu Szkół Niepublicznych w Tarnowie. Komisja Konkursowa przyznaje nagrody uwzględniając oba wyniki – z testu i z prezentacji.
Tarnowski konkurs rozpalił w wielu poranionych duszach iskierkę nadziei na docenienie ich zaangażowania i pracy. W niektórych zaszczepił pomysł na przyszłość, na pracę wypełnioną pasją. Innym dał siłę do walki o siebie. Pokazał, że warto się starać.
A wszystko zaczęło się od pewnego wychowawcy…
czwartek, 22 marca 2012
Technologie Informacyjno-Komunikacyjne? – TAK! TIK?-TAK!
Już 26 marca rusza II edycja Ogólnopolskiego Konkursu Informatycznego TIK?-TAK!
Konkurs to GRA, która polega na odpowiadaniu na pytania on-line z zakresu technologii informacyjno-komunikacyjnych. Konkurs ma zasięg ogólnopolski i jest rozgrywany na trzech poziomach: dla uczniów szkół podstawowych, gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych.
Etapy Konkursy:
- etap szkolny: 16-20 kwietnia 2012
- etap regionalny: 8 maja 2012
- finał: 17 maja 2012 w Warszawie
- etap szkolny: 16-20 kwietnia 2012
- etap regionalny: 8 maja 2012
- finał: 17 maja 2012 w Warszawie
Zeszłoroczna edycja Konkursu cieszyła się bardzo dużym zainteresowaniem. Wzięło w niej udział ponad 30 tysięcy uczniów. W tym roku liczymy na jeszcze większą frekwencję.
Zapraszamy do wspólnej zabawy wszystkich chętnych! Dla najlepszych czekają wspaniałe nagrody!
piątek, 24 lutego 2012
Wrzuć prezentację..
Publikowanie prezentacji w sieci bywa uciążliwe. Szczególnie gdy dodamy animacje, ukryjemy slajdy lub zablokujemy je przed przejściem po kliknięciu.
Dodawałam dzisiaj moją prezentację pt. Droodle do trzech różnych serwisów. Oto moje wrażenia.
Slideboom.com
To mój ulubiony serwis przechowujący prezentacje. Dotychczas mogłam wrzucić do niego prezentację bezpośrednio z PowerPointa, korzystając z wtyczki iSpring Free. Niestety odkąd zakupiliśmy iSpring Presenter (polecam go z innych względów) nie mam możliwości bezpośredniego wysyłania. A szkoda.
Slideboom, w wersji darmowej:
+ przechowywanie do 100 prezentacji (do 100MB każda);
+ zachowuje animacje, dźwięki i video;
+ zachowuje interaktywność (przyciski akcji i hiperłącza);
+ ukryte slajdy pozostają ukryte (działają poprawnie w interakcjach);
+ dodatkowa wtyczka do PowerPointa pozwala na szybki przesyłanie prezentacji na nasze konto;
+/- treść slajdów jest automatycznie wypisana pod okienkiem prezentacji (także teksty z pól tekstowych);
+/- zawartość notatek prelegenta (komentarzy) jest wypisana pod okienkiem prezentacji;
- zaledwie 10 prezentacji można oznaczyć jako prywatne (można się wtedy dzielić linkiem lub zagnieżdżać je);
Slideshare.net
Ten serwis często wybierają profesjonaliści. Polecam go do przechowywania w pełni statycznych prezentacji. Można w nim znaleźć mnóstwo inspirujących prac.
Co go charakteryzuje:
+! w tym serwisie można wyszukać fantastyczne, profesjonalne prezentacje, chyba na każdy temat;
+! moduł My Zipcast pozwala na szybki webinar na bazie prezentacji;
+ pozwala na podmianę przesłanej prezentacji na inną;
+/- w wersji darmowej prezentacje mogą mieć do 20MB (nie znalazłam informacji o maksymalnej ich ilości, jaką można wrzucić do serwisu) i muszą być publicznie dostępne (można ograniczyćmożliwość ich pobierania);
+/- treść slajdów jest automatycznie wypisana pod okienkiem prezentacji (także teksty z pól tekstowych);
+/- komentarze z prezentacji (notatki prelegenta) nie są wyświetlane;
- nie zachowuje animacji ani interakcji, z tego powodu lepiej sprawdzi się dla plików pdf niż prezentacji;
- slajdy ukryte są ukryte i nie ma możliwości ich zobaczenia;
- zdarza mu się przekłamać literki;
Scribd.com
Ten serwis służy nie tyle do dzielenia się prezentacjami, co wszelkimi dokumentami informacyjnymi. Korzystają z niego profesjonaliści, naukowcy i pasjonaci literatury. Zasady użytkowania zmuszają do poszerzania jego zasobów - aby coś pobrać za darmo, trzeba samemu coś wrzucić. Generalnie zachęcam do głębszego przyglądnięcia się Scribd i zbadania go pod kątem zawartości. Stanowi ogromną bazę publikacji naukowych i nienaukowych. Pozwala też na stworzenie własnej biblioteczki z publikacji z serwisu.
Ja sprawdziłam jak traktuje prezentacje:
+ pozwala na integrację z Google Docs;
+ pozwala oznaczyć dokument jako prywatny;
+ pozwala na dwa typy zagnieżdżenia prezentacji: lista lub pokaz slajdów - przykład poniżej;
+/- slajdy ukryte są pokazane;
+/- komentarze (notatki prelegenta) nie są wyświetlane;
- prezentacja wyświetlana jest jak w pliku PDF;
- slajdy poukładane kolejno, jak kartki;
- brak animacji, interakcji;
Wszystkie te serwisu funkcjonują w języku angielskim. Wszystkie posiadają przyciski umożliwiające szybką publikację prezentacji w serwisach społecznościowych (Facebook, Twitter, LinkedIn, Google+, e-mail), dzielenie się linkami, zagnieżdżanie prezentacji.
Poniżej efekt publikacji dwóch prezentacji Droodle - z animacjami oraz BHP w pracowni komputerowej z ukrytymi slajdami i interakcjami.
Prezentacja o BHP przygotowana została przez moich studentów (M. Piaszczak, A. Wasyl, K. Sudoł), a przeze mnie odrobinę zmieniona.
Droodle
BHP w Pracowni Komputerowej
Dodawałam dzisiaj moją prezentację pt. Droodle do trzech różnych serwisów. Oto moje wrażenia.
Slideboom.com
To mój ulubiony serwis przechowujący prezentacje. Dotychczas mogłam wrzucić do niego prezentację bezpośrednio z PowerPointa, korzystając z wtyczki iSpring Free. Niestety odkąd zakupiliśmy iSpring Presenter (polecam go z innych względów) nie mam możliwości bezpośredniego wysyłania. A szkoda.
Slideboom, w wersji darmowej:
+ przechowywanie do 100 prezentacji (do 100MB każda);
+ zachowuje animacje, dźwięki i video;
+ zachowuje interaktywność (przyciski akcji i hiperłącza);
+ ukryte slajdy pozostają ukryte (działają poprawnie w interakcjach);
+ dodatkowa wtyczka do PowerPointa pozwala na szybki przesyłanie prezentacji na nasze konto;
+/- treść slajdów jest automatycznie wypisana pod okienkiem prezentacji (także teksty z pól tekstowych);
+/- zawartość notatek prelegenta (komentarzy) jest wypisana pod okienkiem prezentacji;
- zaledwie 10 prezentacji można oznaczyć jako prywatne (można się wtedy dzielić linkiem lub zagnieżdżać je);
Slideshare.net
Ten serwis często wybierają profesjonaliści. Polecam go do przechowywania w pełni statycznych prezentacji. Można w nim znaleźć mnóstwo inspirujących prac.
Co go charakteryzuje:
+! w tym serwisie można wyszukać fantastyczne, profesjonalne prezentacje, chyba na każdy temat;
+! moduł My Zipcast pozwala na szybki webinar na bazie prezentacji;
+ pozwala na podmianę przesłanej prezentacji na inną;
+/- w wersji darmowej prezentacje mogą mieć do 20MB (nie znalazłam informacji o maksymalnej ich ilości, jaką można wrzucić do serwisu) i muszą być publicznie dostępne (można ograniczyćmożliwość ich pobierania);
+/- treść slajdów jest automatycznie wypisana pod okienkiem prezentacji (także teksty z pól tekstowych);
+/- komentarze z prezentacji (notatki prelegenta) nie są wyświetlane;
- nie zachowuje animacji ani interakcji, z tego powodu lepiej sprawdzi się dla plików pdf niż prezentacji;
- slajdy ukryte są ukryte i nie ma możliwości ich zobaczenia;
- zdarza mu się przekłamać literki;
Scribd.com
Ten serwis służy nie tyle do dzielenia się prezentacjami, co wszelkimi dokumentami informacyjnymi. Korzystają z niego profesjonaliści, naukowcy i pasjonaci literatury. Zasady użytkowania zmuszają do poszerzania jego zasobów - aby coś pobrać za darmo, trzeba samemu coś wrzucić. Generalnie zachęcam do głębszego przyglądnięcia się Scribd i zbadania go pod kątem zawartości. Stanowi ogromną bazę publikacji naukowych i nienaukowych. Pozwala też na stworzenie własnej biblioteczki z publikacji z serwisu.
Ja sprawdziłam jak traktuje prezentacje:
+ pozwala na integrację z Google Docs;
+ pozwala oznaczyć dokument jako prywatny;
+ pozwala na dwa typy zagnieżdżenia prezentacji: lista lub pokaz slajdów - przykład poniżej;
+/- slajdy ukryte są pokazane;
+/- komentarze (notatki prelegenta) nie są wyświetlane;
- prezentacja wyświetlana jest jak w pliku PDF;
- slajdy poukładane kolejno, jak kartki;
- brak animacji, interakcji;
Wszystkie te serwisu funkcjonują w języku angielskim. Wszystkie posiadają przyciski umożliwiające szybką publikację prezentacji w serwisach społecznościowych (Facebook, Twitter, LinkedIn, Google+, e-mail), dzielenie się linkami, zagnieżdżanie prezentacji.
Poniżej efekt publikacji dwóch prezentacji Droodle - z animacjami oraz BHP w pracowni komputerowej z ukrytymi slajdami i interakcjami.
Prezentacja o BHP przygotowana została przez moich studentów (M. Piaszczak, A. Wasyl, K. Sudoł), a przeze mnie odrobinę zmieniona.
Droodle
BHP w Pracowni Komputerowej
sobota, 11 lutego 2012
Koniec semestru
Na początku roku akademickiego postanowiłam skupić się na wyzwoleniu kreatywności w moich studentach. Skończył się pierwszy semestr, więc mogę rozliczyć się ze swojego postanowienia.
W pierwszych dniach października miałam w sobie mnóstwo świeżej energii, nadziei i planów. Odświeżyłam plany przedmiotów, które miałam prowadzić. Zamieniłam testy na projekty, zostawiłam dużo swobody interpretacji oraz doboru materiałów dydaktycznych. Starałam się przekazać swój entuzjazm studentom i... okazało się, że wszystko zależy od samych studentów.
W zimowym semestrze spotykałam się z trzema różnymi grupami. Dla każdej z tych grup miałam inny plan, bazujący na swobodzie i kreatywności.
...
Wstępnie opisałam tu swoje perypetie z dwoma grupami, jednak usuwam to, gdyż mogłabym obrazić kogoś niepotrzebnie. :(
...
Trzecia grupa dała mi poczucie sukcesu. Praca z tymi studentami była przyjemnością. Ich zaangażowanie, energia, jaką emanowali, pomysły, które przelewali w multimedia... Nauczyli mnie więcej, niż ja ich.
Chciałam, żeby bawili się pracując. Chciałam, żeby otworzyli się na siebie nawzajem. Żeby puścili wodze swojej wyobraźni i odkryli narzędzia, które pozwolą im pokazać swoje wizje. Żeby odważyli się pokazywać swoje dzieła. Pokazywać siebie. I czuję, że to mi się udało. :)
Właściwie przez cały semestr moja uwaga skupiała się na nich. Spotkania z tymi studentami dawały mi wiele radości. Dali mi także cenną lekcję pedagogiki.
Dziękuję Wam!
piątek, 27 stycznia 2012
Szkoła w Bolęcinie
Przyjechałam na sympozjum "Sztuka zdalnego nauczania" w Bolęcinie lekko spóźniona. Pan Lechosław Hojnacki właśnie kończył swój wiersz pochwalny dla nowych technologii (niestety nie słyszałam całości, wiem tyle ile można wiedzieć po ploteczkach), a nim pan Tomasz Walasek obwieścił, że Moodle to przeżytek i tak ciągnęła się poranna sesja. Była dyskusja i krzyki za i przeciw. Jedni chcą więcej technologii, inni chcą mniej. Jedni widzą miejsce dla nauczyciela w szkole, inni przeciwnie. Standardowa dyskusja budząca wiele pytań.
Pierwsze wrażenie: o ile samochodów! Na sympozjum przyjechało mnóstwo ludzi. Drugie wrażenie: maluchy śpiewające piosenki. Tuż przy parkingu była sala z zerówką (tak sądzę). Dzieci tańczyły i śpiewały. Weszliśmy na salę gimnastyczną. Okna zasłonięte szczelnie czarną płachtą. Rozłożone dwie duże tablice, tak, aby prezentacje były dobrze widoczne z każdego miejsca na sali. Trzecia tablica wyświetlała nazwę konferencji "Sztuka zdalnego nauczania".
Szkoła w Bolęcinie jest niezwykłym miejscem. Położona w górzystym terenie, na dzisiejsze sympozjum upiększona białym śniegiem. Ot zwykła szkoła, daleko od stolicy. Podobno w wiejskich szkołach jest niski poziom nauczania... Akurat! Ta szkoła jest bardzo multimedialną szkołą. Szkoła, w której uczniowie nie tylko realizują materiał z podręcznika, ale też wykonują dodatkowe projekty bazujące na technologii informacyjnej musi być dobrą szkołą. Szkołą kształcącą i inspirującą. Zmuszającą do zaangażowania, do zabawy, do myślenia, do tworzenia. W szkole jest Moodle, ale to tylko początek. Nauczyciele i uczniowie tworzą swoistą sieć, społeczność. Wszyscy korzystają z Moodle, kursy tworzone są z zaangażowaniem kilku stron. Wzbogacane nie tylko materiałami nauczycieli, ale też wszystkim innym, co ze szkołą się nie kojarzy. Jak na przykład stroną kurnik.pl. W kurniku uczniowie po lekcjach grają w szachy z nauczycielami, Ci najlepsi jadą potem na powiatowy turniej szachowy. Lekcja angielskiego to lekcja z laptopem. Przyznam, że zdjęcie uczniów jednej z początkowych klas, ukrytych za ekranem laptopa było dla mnie obce. Nieczęsto mam okazję widzieć takie lekcje. Uczniowie zamiast kserówek oglądają proste prezentacje - duże zdjęcie piłkarskiego idola i pytanie "Where does he come from?". Rozmawiają przez skype, używają słowników, tekstów z angielskich stron,.. Nic niezwykłego, a jednak ta praktyka nie jest powszechna...
Nauczyciele podpięci są do Google Apps, na przykład kalendarz wysyła im smsy z przypomnieniem o szkolnych wydarzeniach.
Myślę, że to piękne, że są takie szkoły.
Nie podobały mi się prezentacje. Jejku! Zaproszeni goście, ludzie używający TIK na co dzień, mówiący fascynujące rzeczy, kształtujący polską rzeczywistość blended learningową nie umieją projektować slajdów. To było dla mnie prawdziwą męką. Zwłaszcza po semestrze oceniania studenckich prezentacji, które były o niebo lepsze!!! (wśród prezentacji moich studentów były prawdziwe perły!) Źle rozłożone elementy, przeładowane slajdy, potok słów,... Dobrze, że chociaż w animacjach się ograniczyli ;)
Za chwilę mój warsztat z Prezi. Mam nadzieję, że nawrócę choć jedną osobę i namówię ją do przemyślenia znanych im wizji prezentacji. Chociaż ja lubię Power Pointa :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)