niedziela, 13 listopada 2011

PLE - odsłona druga

Określenie PLE nie jest popularne w Polsce. Przypomnę, że pochodzi od słów Personal Learning Environment i oznacza osobistą przestrzeń uczenia się. Czyli jest to zbiór elementów sprzyjających uczeniu się danej osoby.
Pisałam już kiedyś o tym jak się "nie uczę", ale dziś wygląda to ciut inaczej. Od tamtego czasu wprowadziłam w życie wykorzystywanie technik relaksacyjnych i poprawiłam skład swojej diety (jestem semi-wegetarianką, a naukę przegryzam orzechami, zamiast czipsami). Nie oglądam telewizji, nie marnuję czasu grając czy gapiąc się na statusy znajomych. Sięgnęłam także do rozwiązań dla biznesu i nauczyłam się dzielić zadania wg ich priorytetów i pilności, delegować zadania, traktować porażki jak trening,... Nauka jest dla mnie dzisiaj znacznie przyjemniejsza i łatwiejsza niż rok temu.
Szkoda, że wcześniej nikt nie pokazał mi jak się uczyć. Przed maturą na przykład...

Moja PLE - wyznania

Słówek najlepiej uczę się maszerując. Biorę więc fiszki i idę z nimi na spacer. 
Gdy tylko mam okazję mówię w obcym języku. Ćwiczę.

Wykłady przygotowuję leżąc na łóżku z książką i notując na kartkach. Długopisem. Analogowo. 
Swoje notatki koloruję. Dodaję obrazki, symbole. Rysuję mapy skojarzeń. 
Na końcu przerabiam je na prezentacje.  
Myszkuję po sieci. Oglądam podcasty, czytam książki (takie pachnące farbą drukarską i elektroniczne). Czytam książki o multimediach i o technikach uczenia i uczenia się. 
W drodze do pracy słucham książek audio i nagranych przez siebie notatek. 
Uczę się ucząc innych. 
Mam ścianę z przyklejonymi notatkami, cytatami, afirmacjami. 
Mam segregator z notatkami z książek, które przeczytałam. Koloruję książki i wypełniam je przyklejanymi notatkami. 
Mam porządek. 
Przechowuję swoje pliki w chmurze. Mam do nich dostęp wszędzie. 
Dzielę się swoją wiedzą.Chwalę się nowymi informacjami. Plotkuję o nich. Szukam enuzjastycznych ludzi.
Korzystam z technik relaksacyjnych, żeby usprawnić pracę swojego mózgu. Medytuję. Fotografuję. Maluję. Piszę. Bawię się z kotem.
Codziennie spaceruję. Dużo się uśmiecham. Jem to, co lubi mój mózg - orzechy, banany,...
Korzystam z różnych serwisów: poczty, kalendarza, notatnika, listy zadań. Przypisuję priorytety swoim obowiązkom.
Często marzę i planuję. Myślę o myśleniu. Staram się widzieć cały obraz - ustalam cele. Mierzalne, realne, osiągalne.
Moja praca/nauka sprawia mi radość.


Moje narzędzia: KOMPUTER i INTERNET, kartki i karteczki samoprzylepne, długopisy i kolorowe flamastry, mp3-player, ściana z notatkami.

p.s.
Tym, którzy sądzą, że to co wymieniłam wykracza poza moją przestrzeń uczenia się odsyłam do odkryć dekady mózgu i książek poświęconych technikom uczenia się. ;)

Brak komentarzy: