W piątek 15 kwietnia w Krakowie miała miejsce konferencja "E-uczeń + E-nauczyciel = Szkoła przyszłości?". Miałam przyjemność prowadzić tam krótki warsztat nt. pracy w chmurze i zarządzania swoimi danymi - mailami, terminami, dokumentami,...
Kiedy zostałam zaproszona do przedstawiania tego tematu sądziłam, że nie ma w nim nic ciekawego. Przecież są to narzędzia dostępne dla każdego, darmowe, istniejące od lat. Tymczasem ludzie z zaciekawieniem słuchali o etykietach i filtrach w Gmailu, zaś kalendarz i przypomnienia smsem były dla nich prawdziwym odkryciem.
Dlaczego tak niewiele osób chętnie korzysta z nowych narzędzi? Z narzędzi ułatwiających wirtualne życie?
Pamiętam, jak ponad rok temu namawiałam koleżanki do zaprzyjaźnienia się z Dropboxem. Namawiałam je przez bardzo długi czas, bezskutecznie. Biegały z pendrivem i wymieniały się kilometrami maili.Dopiero niedawno zaczęły używać Dropboxa i.. od razu się uzależniły. A przecież takie narzędzia nie są nowe! Pamiętam choćby Gdrive od Google (wirtualny dysk).
Nasuwa się myśl - skoro nauczyciele akademiccy, informatycy mają problem z przekonaniem się do nowych technologii, jak mogą uczyć ich nowe pokolenia nauczycieli szkolnych?
Po raz kolejny w ostatnim czasie dochodzę do wniosku, że potrzeba mnóstwa szkoleń - nie z zaawansowanych technik, ale z tych codziennych już - z używania technologii internetowych do upraszczania swojego życia, do dzielenia się treścią, do aktywnego uczestniczenia w społecznościach internetowych....
Niebawem zaczynam takie szkolenie, ciekawa jestem czy moi "studenci" będą takiego samego zdania... ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz